Fotek kilka z Essaouria

Miejscowosc jest bardzo znana i licznie odwiedzana przez turystow z Europy, ktorych widac na kazdym kroku. Na dzien dobry plaza z trenujacymi kite surfing (podobno wieje tu na okraglo).


Po zainstalowaniu sie w hotelu ruszam do portu rybackiego:

Dzien dobry, witamy, zapraszamy na rybke, owoce morza, prosze sobie wybrac, zaraz wrzucimy na ruszt i za moment element wystawy znajdzie sie na Panskim talerzu!


Po zachodzie slonca czas na goraca arabska herbate.


A na zajutrz spacer po medinie:


A na koniec dnia wizyta na najbardziej lanserskim tarasie w okolicy. Przy herbatce oczywiscie.



Dosyc tych wakacji. Jutro rano startuje w kierunku Agadiru. Podobno droga jest naprawde wymagajaca, a takich podjazdow jak w piatek to bedzie na peczki. Licze sie z tym, ze dwoch dni nie starczy do pokonania tego 180 km odcinka. Trzymajcie za mnie kciuki!




5 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Essaouira (arab. الصويرة‎) przez długi czas była uważana za jeden z najlepszych przyczółków na marokańskim wybrzeżu. W 5 stuleciu p.n.e. odwiedził ją kartageński żeglarz Hanno, który założył tu miejsce wymiany handlowej. Około końca I wieku p.n.e. Juba II założył tu fabrykę tyrskiej purpury, obrabiającej murex [rodzaj średniej i dużej wielkości drapieżnych ślimaków morskich z rejonów tropikalnych] i purpurowe muszle znalezione po przypływach wśród skał w okolicach Essaouir'y i Iles Purpuraires. Barwnik ten był używany do uzyskiwania purpurowego pasa w togach noszonych przez senatorów Imperium Rzymskiego.
Pozdrowionka i powodzenia w dordze do Agadiru (arab. أكادير) Miasto założyli w XV wieku Portugalczycy, jednak już wcześniej znajdowała się tu fenicka kolonia Thymiaterium. W kolejnym stuleciu Agadir został zajęty przez wojska marokańskiej dynastii Saadytów. Nastąpił wówczas gwałtowny rozkwit miasta, chociaż jego znaczenie przyćmiewały porty As-Sawira i Al-Dżadida. Na początku XX wieku miasto znalazło się pod panowaniem francuskim, następnie od lat 50. w niepodległym Maroku. Nocą 29 lutego 1960 r., w przeciągu 15 sekund, zostało prawie doszczętnie zniszczone przez trzęsienie ziemi. Zginęło wtedy około 15 tysięcy osób, a 20 tysięcy straciło dach nad głową. Miasto trzeba było praktycznie w całości odbudować, dlatego też nie ma ono typowo marokańskiego charakteru.

NightRider pisze...

I kto by pomyslal. W Polsce zimno spadl snieg, ktory oczywiscie jak coroku zaskoczyl drogowcow. To tu to tam wystepuja przerwy w dotawie energi elektrycznej, gdzies tam zasypalo sniegiem drogi i lokalnie wystepuja utrudnienia w komunikacji A domi Proszę jedzie sobie rowrem i podziwia widoki, lansuje sie na najbardziej lanserskim tarasie... ech w sumie zycie jak w Madrycie a raczej w Essaouirii.

betibou pisze...

Witaj Dominik!
Zaglądam tutaj codziennie. Jak się nie odzywałeś kilka dni to miałam okropne myśli. Kuźwa, zazdroszczę Tobie. Pomyliłam się, piszesz naprawdę świetnie. Przepraszam!!! Robisz cudowne zdjęcia, podoba mi się pomysł z przyjaznymi ludźmi. Trzymam mocno kciuki. "Cała naprzód ku nowej przygodzie, taka gratka niezdarza się co dzień" :)Cmok.

Unknown pisze...

Piekne dzieki za nowe komentarze! Grzegorz - w temacie krajoznawczym zawsze mozna na Ciebie liczyc. Dzieki serdeczne!
domin

CrissG. pisze...

hejka ! Ta wyprawa "beczkami" do afryki -to ekipa z Wejcherowa.
www.beczka-challenge.com
Polecam wizję uczestników -najlepsza jest Jadźka ;-)