EKWIPUNEK

Dziś kupiłem kolejne elementy mojego wyposażenia - lista spraw do załatwienia uszczupliła się o kolejne pozycje. Jeszcze tylko ładowarka słoneczna (ma przyjść jutro), ubezpieczenie (na pół roku to całkiem spora sumka, na szczęście mogę liczyć na pomoc przyjaciół w branży - dzięki Aniu!), skuwacz do łańcucha (gdzieś mi się zapodział), kopie map, kompas, termometr i jeszcze parę drobiazgów, które mi pewnie jeszcze wpadną do głowy.

Poniżej przygotowałem coś dla bardziej dociekliwych:

(kliknij aby powiększyć)

Legenda

1. "Action Zone", made in USA (nalepkę tej treści przezornie zdrapałem).
Rower ten kupiłem jeszcze na początku studiów, więc ma ok. 14 lat. Na uwagę zasługuje ubarwienie ramy w estetyce wczesnych lat 90-tych - dziś niezwykła rzadkość. Z resztą rama ta wraz z kierownicą stanowią bodajże jedyne oryginalne części tego roweru. W ostatnim czasie wymieniłem obydwa koła, łańcuch, wielotryb tylni i przednią korbę z pedałami, siodełko i bagażnik. Aha, jeszcze błotniki są stare. Spławik namawia mnie, abym je wymienił na plastikowe - bo lżejsze (tak jak i pedały - na aluminiowe z koszyczkami, do których Spławik się tak przyzwyczaił, że - jak twierdzi - dziś już nie wyobraża sobie bez nich jeździć), ale myślę, że dość już tych wydatków. Przystosowanie tego roweru do wyprawy już pociągnęło za sobą środki dwukrotnie przekraczające jego wartość rynkową.

2. Śpiwór - mały i całkiem ciepły, komfort od 0 do +5.

3. Polar - w zasadzie jedyny ciepły ciuch jaki biorę. Jeszcze kurtkę przeciwwiatrowo/deszczową. Powiedzmy, że leży pod nim.

4. Namiot. 2-osobowy, bo... bo luźniej. 2,6kg, z tropikiem, na który deszcz spadnie pewnie dopiero w tropikach gwinejskich.

5. Karimata. Lidka, nie uzgadniałem tego jeszcze z Tobą, ale jeśli nie masz nic przeciwko, to chętnie bym ją pożyczył... Rozważałem matę samopompującą, ale jak natrafi na kolec, to już i po macie i po samopompowaniu.

6. Koszulki (2 szt.) z materiałów hydroaktywnych czy jakoś tak, w każdym razie odprowadzają wilgoć na zewnątrz i szybko schną.

7. Narzędzia i zapasowe części do roweru (np. łańcuch, wielotryb, szprychy)

8. Latarki - czołówki ledowe, jedna wypas "Petzl" (75 zł), a druga podobna, ale za 6 zł - na pchlim targu niedawno nabyta.

9. Zapasowe opony. Znów - Spławik namawiał mnie na Schwalbe, że niby z warstwą przeciwprzebiciową - ale 127 zł za sztukę to jak na moją niskobudżetową wyprawę nieco za dużo. A tak nawiasem mówiąc, Wojtek od nas z Sorusa ma Schwalbe, i złapał kapcia. Choć przyznać trzeba, że były już całkiem łyse.

10. Zapasowe dętki - 4 szt.

11. 30 m sznurka. Podobno na pustyni się przydaje, bo przy studniach nie zawsze jest linka z naczyniem. No i w ogóle, sznurek jak to sznurek, zawsze się może przydać.

12. Smar do łańcucha "na warunki trudne".

13. Łatki na przebite dętki. Sztuk 50, + dwie tubki kleju.

14. Klocki hamulcowe

15. Pompki do roweru. Zainspirowany perypetiami Wróbla w tej materii, zdecydowałem się wziąć dwie, w tym jedną z metalu (ale pompuje nieco gorzej - sprawdziłem).

16. GPS. Kupiony dziś. Spory wydatek - 381 zł. Do ostatniej chwili się wahałem. Z jednej strony daje poczucie bezpieczeństwa, ale z drugiej - zachęca do podejmowania większego ryzyka w wyborze tras... Mam weekend na zaznajomienie się z tym nowym koleżką.
Przypomniało mi się, jak kiedyś, jeszcze za czasów pracy w Abbott-cie, będąc w Pniewach chciałem skorzystać z bankomatu. Zajmował go pewien starszy jegomość, ewidentnie sobie nie radząc. Widząc mnie, zwrócił się do mnie tymi słowy: - Panie, jak się tego diabła obsługuje?!
Mam nadzieję, że mi z GPS-em pójdzie łatwiej.

17. Tzw. "żółta książeczka", z adnotacją o szczepieniach.

18. Paszport.

19. Menażka, kubek, łyżko-widelec, ręczniczek kuchenny.

20. Apteczka - m.in. z lekami antymalarycznymi.

21. Notatnik. Made in Sorus - Pani Grażynka.

22. Przewodnik "West Africa".

23. Mapy (Afryka Zach., Mauretania, Gwinea).

24. Inspiracja. Lektura obowiązkowa dla wszystkich. Czy ktoś jeszcze nie czytał reportaży Kazika???

25. Statyw - ciężki w diabły, trudno...

26. Termos na filmy. Szczególnie slajdy są wrażliwe na wysokie temperatury. Mieści 22 filmy typu 120.

27. Mamiya 645 z kompletem obiektywów (w tym dwa Adama).

28. Pozostałe filmy, które się nie zmieściły do termosu.

29. Miejsce na aparat Olympus E-400, którym robiłem to zdjęcie.

30. Okulary przeciwsłoneczne - 2 pary. Dziś przybyła ta druga, zasłonięta lekko. Magda - jeszcze raz dziękuję!

31. Mydło, szczoteczka do zębów, pasta itp.

No i tyle.
Zaczyna się końcowe odliczanie!
D

2 komentarze:

api pisze...

Ekwipunek przemyślany się zdaje!Namiot dwuosobowy, bo...? Planujesz z rowerem sypiać? ;) Na studio to on mimo wszystko za mały będzie ;)

Unknown pisze...

Dominik! dokonałeś tego :) będę śledzić Twoje dokonania :)pozdrawiam!